Zespół Ferrari nie uniknął kary za błąd jakiego dopuścił podczas drugiej sesji treningowej na torze Montrealu.
Charles Leclerc po rozpoczęciu sesji wyjechał z alei serwisowej na oponach przejściowych. Problem w tym, że FIA nie zadeklarowała wtedy jeszcze sesji jako mokrej.
Wykroczenie to szybko zostało wypatrzone przez sędziów, którzy po przesłuchaniu przedstawicieli zespołu nałożyli na niego grzywnę w wysokości 5 000 euro.
"Bolid numer 16, opuścił aleję serwisową na oponach przejściowych na początku sesji mimo faktu, że tor nie został zadeklarowany jako mokry i po jednym okrążeniu powrócił do boksów" pisali sędziowie w swoim raporcie.
"Stanowi to naruszenie Artykułu 30.5 I), który pozwala wyjechać na tor na oponach przejściowych lub deszczowych tylko, gdy tor jest zadeklarowany przez dyrektora wyścigu jako mokry."
08.06.2024 16:15
0
Czy puszczanie "bąków" przez kierowcę w trakcie wyścigu też musi być deklarowane do Dyrekcji wyścigu????
08.06.2024 16:28
0
A może by ukarać dyrekcję wyścigu?Która mimo oczywistych deszczowych warunków ,spóźniła się z ogłoszeniem że tor jest "mokry"
08.06.2024 17:28
0
@1. F1Miras Jeśli puszczanie "bąków" przez kierowcę w trakcie wyścigu musiałoby być deklarowane do dyrekcji wyścigu, to istniałby stosowny przepis regulujący tę kwestię. W przypadku doboru ogumienia stosowny przepis istnieje.
08.06.2024 17:48
0
@3 mcjs Szkoda, że nie ma "przepisu" na brak poczucia humoru
08.06.2024 18:22
0
Za strategię powinien odpowiadać zespół a nie dyrektor wyścigu. Jeśli wypuścili bolid na przejściówkach, to tak chcieli. Dlaczego dyrektor wyścigu ma o tym decydować? Z drugiej strony, powinien być też przepis mówiący o tym, że to dyrektor decyduje, kiedy na przesychającym torze można założyć sliki. No totalny bezsens.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się